„Wczoraj byłem bystry i chciałem zmienić świat. Dziś jestem mądry, więc zmieniam siebie.”
Rumi
540 komentarzy w chwili, kiedy siadam do pisania tego podsumowania. Jednoznaczne cieszy mnie ta dyskusja, zaangażowanie jej uczestników i to, w jaki sposób umiemy ze sobą dyskutować. Z drugiej strony jednak – napisanie podsumowania staje się z tygodnia na tydzień coraz większym wyzwaniem. Mógłbym napisać o własnym zdaniu, ale wówczas przestanie to być podsumowanie. Synteza treści dyskusji – przy tej skali – przestaje być możliwa racjonalnym nakładem pracy. Dlatego – dopóki nie przyjdzie mi do głowy inny eksperyment, pozostanę przy formule z poprzedniego tygodnia, i oddam głos uczestnikom wczorajszej dyskusji, wybierając te, które da się ułożyć w pewną logiczną całość. Ocenę pozostawiam oczywiście wszystkim zainteresowanym.
GENEZA CYTATU I KONTEKST AUTORA
„Hermeneutyka – ważna dla filozofii – każe czytać i rozumieć każdy tekst w kontekście tego, jak powstawał. Mamy przed sobą poetycki tekst islamskiego mistyka z XIII wieku. Mistyków interesuje osiągnięcie możliwie bliskiego kontaktu z Bogiem. Na ogół posługują się poezją. Wobec niedoskonałości języka codziennej komunikacji potrzeba paradoksów, metafor, symboli, by choć przybliżyć się do tego, co niewyrażalne/nieprzekazywalne, W tym kontekście nie dziwi, że „mądrzejąc” z wiekiem Rumi – mistyk coraz mniej interesuje się światem zewnętrznym i tym wszystkim, co go rozprasza. Zmądrzał. Skupia się na tym, co dla niego najważniejsze i o tym pisze… I tu dochodzimy do islamu – jednym z jego filarów jak wiemy jest dżihad – wojna – ale wbrew obiegowej opinii przede wszystkim tzw. dżihad wewnętrzny – tzn. walka ze złem i pokusami w sobie, bo to one najbardziej utrudniają postęp w drodze do Boga. Na ile zatem można używać naszego cytatu z Rumi’ego jako instrukcji czy inspiracji dla naszego dzisiejszego życia – w informatycznej fazie cywilizacji Zachodu? Dobre pytanie dla każdego… A ponieważ lubię „ratować” cytaty tutaj- powiedzmy może tak: „wczoraj xxxxx, dziś jestem mądry i skupiam swoje wysiłki na tym, co dla mnie najważniejsze”. „
Dariusz Duma
„Czy cytat nie stał się ofiarą tłumaczenia (patrząc na tłumaczenie w języku angielskim można odnieść wrażenie iż słowa bystry i mądry warto zastąpić byłoby mądrym i roztropnym). Użyte w nim przymiotniki są dla mnie raczej ewolucyjne – polskie tłumaczenie nie do końca to oddaje.”
Marcin Molak
„oryginał powstał po persku, kto wie, co się z nim potem działo w Średniowieczu… pewnie były życzeniowo/ideologiczne kopie i tłumaczenia na arabski/łacinę w środowisku islamskim… a nasze wersje znamy z tłumaczeń na angielski – w samym angielskim jest clever/smart/intelligent, w polskim bystry/inteligentny/sprytny nawet – ciężkie jest życie tłumacza… Na szczęście nie jesteśmy historykami ani filologami, nie musimy dociekać co sam Rumi miał na myśli – filozofujemy we własnym imieniu i na własny rachunek. Dla mnie tylko ważna jest metodologiczna poprawność, żeby nie przypisywać PT Autorom tego, czego oni nie powiedzieli i wiedzieć, co dodajemy od siebie…”
Dariusz Duma
WASZE HISTORIE
„Od razu przyszedl mi do glowy cytat Ajahna Brahma :
„Wyobraźcie sobie, że macie 20 lat. Musicie się ładnie ubierać, musicie być inteligentni i fajni. Przejmujecie się tym, co myślą o was inni. Dlatego musicie dbać o swój image, makijaż, starannie dobierać ciuchy. Gdy macie 40 lat, stajecie się pewni siebie, macie w nosie, co inni o was myślą. Po prostu jesteście sobą. Kiedy macie 60 lat, w końcu zdajecie sobie sprawę z tego, że i tak nikt nie zwraca na was uwagi. Gdybyście tylko wiedzieli o tym od początku, mielibyście o wiele więcej wolności, nie musielibyście się martwić, co myślą inni””
Małgorzata Trznadel
„Ten cytat skierował mnie w stronę akceptacji. Nie akceptuje świata, więc go zmieniam. Potem zauważam, że sporo mam do zrobienia „na własnym podwórku”, więc zmieniam siebie.
W tym podejściu trzecim zdaniem cytatu mogłoby być: „jutro będę spokojny, bo zaakceptuję rzeczywistość”.”
Jerzy Pieniążek
„Pięknie brzmiące słowa, ale niestety słyszę w nich tylko brzmienie. Może pochwałę refleksji i doświadczenia. Owo ALE jest wg mnie kluczowe, bo dotyczy wartości. Odczytuję je jako zachętę do zmiany siebie (i swietnie), ale też do tego co w obecnym naszym świecie mi przeszkadza – do zachowawczości i dbania jedynie o siebie, o swój interes – a nie o systemowe rozwiązania, o brak przyjmowania perspektywy drugiej strony. Co więcej, uważam, że mądrość po to się przez lata buduje (w oparciu rownież o zmiany siebie samego), by z niej korzystać i zmieniać świat w mądry sposób. Nie tylko energią młodości, ale i mądrością doświadczonych.”
Anna Jeglińska
„Odwieczne pytanie „Czy mądrość etapu czy etap mądrości”? Uważam, że najbardziej realny wpływ mamy na kształtowanie postaw własnych dzieci i to bez gwarancji, że ukształtujemy je we właściwy sposób.Mogę zmienić swoje przyzwyczajenia, charakter trochę trudniej. Po blisko 60 latach życia coraz bliższa staje mi się „modlitwa o pogodę ducha”:
Boże, użycz mi pogody ducha,
abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.”
Ewa Juda
„Powiedziałabym trochę inaczej, dziś przemyślałem to i zmiany zacząłem od siebie. Aby zmienić świat warto te wielkie zmiany rozpocząć od zmiany własnych zachowań. Bycie bystrym dla mnie oznacza umiejętność szybkiego reagowania na świat, to także uważność i to pewnego rodzaju mądrość. Wszyscy chcą zmieniać globalnie innych, rozwiązywać wielkie problemy podczas gdy najważniejsza zmiana musi najpierw wydarzyć się w nas samych. Chyba z tego płynie ta mądrość, ze zrozumienia siebie tego w czym tkwi problem. Osobiście przechodzę od ponad roku transformację … hmm siebie :), to długi zaplanowany proces i widzę ogromne zmany w postrzeganiu świata, siebie, zrozumieniu własnych wartości. To chyba kluczowe.”
Urszula Sotowicz
„Mam wrażenie, biorąc pod uwagę moje ponad 40 lat życia, że zmiana nas samych na lepsze – większa uważność, empatia, zrozumienie innych, ma pozytywny wpływ na świat, ale raczej na ten mikro świat, wokół nas. Otwarcie na innych, poświęcenie im swojego czasu, wysłuchanie, czasami nawet pozytywne doradzenie w trudnej sytuacji sprawiło że usłyszałam, że spotkanie mnie na swojej życiowej ścieżce było ważne i wpłynęło pozytywnie na czyjeś życie. A to nie zdarzyłoby się gdybym parę dobrych lat temu nie zrobiła ze sobą trochę porządku;) może to nic wielkiego ale nie wszyscy mogą robić wielkie rzeczy. 🙂 i oczywiście w drugą stronę – spotkałam ludzi, którzy mieli pozytywny wpływ na moje życie. Daleko nie szukać, również na LI:)
Wioletta Kastrau
„po pierwsze należy zachować spójność siebie w różnych sytuacjach – czy to w pracy czy poza nią a po drugie realizacja zadań powinna prowadzić do osiągania założonych celów. W innym przypadku jest to marnowanie zasobów, których zwykle uważa się za deficytowe. Nie wiem czy praca nad sobą to ucieczka od odpowiedzialności – myśle ze raczej krok w stronę odpowiedzialności jeśli praca nad sobą nie polega na radykalizacji poglądów i zachowań. Manager zawsze jest odpowidzialny – za ludzi, za wynik i za siebie oraz skutki swojej działaności bo one zawsze będą. Jak ktoś tego nie rozumie to trzeba coś zmienić”
Marcin Maciąg
„żeby to tak pięknie było że menedżerowie najpierw są odpowiedzialni za ludzi.. Ja mam wrażenie że za wynik, potem za wynik i za wynik.. No a potem w sumie to już nie ma znaczenia;)”
Wioletta Kastrau
„pewnie statystycznie ma Pani rację. Większość czuje odpowiedzialność za wynik (i to dobrze) i tylko za wynik (i to źle).
Ale recepta, którą można czasem znaleźć w szarlatanerskim coachingu albo bezrefleksyjnej interpretacji takich cytatów jak Rumiego – bywa rozumiana opacznie, żeby samorozwój zastąpił odpowiedzialność za wynik. I to już jest równie słabe, jak to pierwsze.”
Marcin Balicki
„Zastanawiam się czy to w ogóle jest możliwe, aby zmieniać siebie nie wpływając jednocześnie na otoczenie. Teoretycznie zmieniając siebie, swoją świadomość potrzeb i zwiększając swoje kompetencje powinnam również poprawiać swoje zdolności komunikacyjne, co z kolei prowadzi do efektywniejszego wywierania wpływu na innych. Wydaje mi się, że jeśli ktoś skupia się na swoim rozwoju, a nie zmienia jednocześnie otaczającego go świata to po prostu robi to źle.”
Małgorzata Pozimska
„Ja sama nie jestem zwolenniczka czystego procesu zarządzania . Wole leadership. Zarażanie ludzi pasja, wtedy wszystko jest łatwe , każdy patrzy w tym samym kierunku. Jednak trzeba także – pomimo idei, zarządzać operacyjnie. Zarządzanie angażujące dla procesów kreatywnych jest bardziej skuteczne , ludzie chętniej wdroża to co sami wytworza, eliminujemy opór , często jest to lepsze ponieważ związane jest z co- ownershipem rezultatów pracy .Element forsujący jest jednak nieodzowny , dla efektywnego prowadzenia procesu . I musi być często wpleciony w model zarządczy, stad tez standaryzacje , procesy kontrolne , systemowe, czy czasem nawet skuteczne dyscyplinujące podejście osoby managera . Finalnie liczy się wynik finansowy i progres. I jeszcze przemawiają do mnie proste rozwiązania . Tak prosto jak się da ale nie prościej . I tak samo łatwymi środkami .”
Aurelia Cieślińska
„powiem ze swojego punktu widzenia, jeśli chcemy coś zrozumieć zawsze powinniśmy zaczynać od siebie bo to my sami stwarzamy barierę, poprzez doświadczenia, uprzedzenia, nietolerancję, złość i wszystkie emocje które nami kierują w odbieraniu otoczenia. Świat wychodzi od nas – to jest nasze patrzenie. Pana, moje, i każdego innego człowieka. Nie musimy akceptować wszystkiego co jest w około nas i na pewno nikt tego nie robi, ale świat na prawdę jest piękniejszy jeśli pozwolimy ludziom być ludźmi. Jestem katoliczką mam w gronie dobrych znajomych ateistów, jestem heteroseksualna mam w swoim gronie osoby homoseksualne, jestem za PiS mam w swoim gronie osoby za PO – to że nie akceptuje nurtu życiowego tych osób nie oznacza że są ode mnie gorsi, czy takie osoby nie powinny być na tym świecie, czy nie mają w sobie wartości, akceptuje człowieka za to jaki jest a nie jaki chciała bym żeby był w moich oczach. Dlatego dla mnie zmiana świata zależy od nas i nauka tego trwa cały czas, dalej życiowe wewnętrzne przeświadczenia czasem wychodzą na wierz ale następuje chwila konsternacji i potrafię obrać racjonalny punkt widzenia i dostrzec że to co blokuje nas przed światem to my sami.”
Angelika Garlak – Szwed
„Powtarzalam to wielokrotnie, kazdego dnia jestesmy kims innym niz bylismy wczoraj. Doswiadczenia dnia poprzedniego kreauja ta osobe ktora jestesmy dzis. Na kazde doswiadczenie patrzymy przez pryzmat innych. Dawniej starsi ludzie byli traktowani jak medrcy dzieki swoim doswiadczeniom nabywanym wraz z uplywem czasu. Myślę, że wynika to z kilku czynnikow. Po pierwsze wychowania, dla mnie moja babcia zawsze bedzie cennym doradca do ktorej zwracam sie kiedy mam problem trudny do rozwazenia aby uzyskac od niej porady. Druga rzecz to mysle technologia ktora stala sie wrecz lejkiem informacji bez dna, czesto ludzie do niej siegaja bo ona ich nie bedzie oceniac a tego oceniania w swiecie w ktorym tak wazna jest pozytywna opinia innych bardzo sie boja. W swiecie idealow boimy sie rys, choc mysle ze nie wszyscy tak reaguja, jest tego wiele przykladow. Od perfekcji wygladu po pisarzy cieni.”
Alicja Sowa
„Ja bym dodał do tego jeszcze jedną perspektywę. Kiedyś w procesie edukacji – ludzie uczyli się myśleć. Wydawało się to niepraktyczne, ale dzięki temu – zyskiwali umiejetność samodzielnego zdobywania wiedzy „narzędziowej”, ale też – szanowali mądrość innych, a nie tylko oceniali ich przez pryzmat tych narzędziowych umiejętności. W dzisiejszym świecie – edukacja zmieniła się w kierunku praktycznych zastosowań. Bardziej umiejętności zawodowych, niż doskonaleniu „aparatu poznawczego”. Bardziej rozwiązywania testów, niż formułowania myśli. W tak skonstruowanym świecie wartości – starsi ludzie nie nadążają za zdobywaniem umiejętności związanych z nowymi technologiami. A mądrości – mało kto szanuje.
Myślę, że zbyt często wrzucamy do jednego worka kompetencje (narzędziowe) i mądrość (wynikającą z multiplikacji kompetencji i doświadczeń). Ta multiplikacja bierze się stąd, że im więcej mamy kompetencji (i, oczywiście, sprawności aparatu poznawczego), tym więcej mamy szansę skorzystać z własnych i cudzych doświadczeń. Jeśli tylko otwartość naszego umysłu pozwala na dostęp do tych zasobów (w postaci perspektyw i doświadczeń innych). Wydaje mi się, że w tym tkwi kwintesencja mądrości rozproszonej w sieci społecznej, a warunkiem dostępu do niej i skorzystania z niej – jest, paradoksalnie , otwarty umysł, a nie statyczny poziom kompetencji, na dany moment.”
Marcin Balicki
„Ten cytat przypomina mi podobną sentencję: Jeśli chcesz, aby w Twoim życiu zaszły zmiany, musisz sam się zmienić. … Poświęcaj tyle czasu na ulepszanie siebie, byś nie miał go na krytykę innych. ….. świat, zacznij zmiany od siebie i poprzez dobry przykład zmieniaj to co jest na zewnątrz. ….. Nie trać czasu na myślenie o rzeczach niepotrzebnych, które nie mają już .
Dla mnie to skupianie uwagi , działanie w obszarze, na który mam wpływ. a największy mam wpływ na siebie samego. Fakt, jest to dość wymagające zadanie, stąd wielu rezygnuje… Siła tkwi w wyrabianiu sobie właściwych nawyków, w małych codziennych krokach.”
Marzena Krzewińska
„Zastanawia mnie: czy bystrość jest „gorsza” niż mądrość”? Bycie bystrym kojarzy mi się z energią, działaniem i wiedzą – choć może nie ugruntowaną.
Cały cytat kojarzy mi się z…rezygnacją, pogodzeniem się z losem i praca nad sobą- może tak właśnie zmieniamy świat?
Ten swój, a dzięku temu i ten w dalszej przestrzeni dotyczący nie tylko siebie i swoich bliskich.”
Agnieszka Pasik-Borończyk
„A co jeżeli świata nie ma i wszystkie pytania jakie słyszymy to są nasze pytania do samego siebie? Czasami taka perspektywa daje niezłe oczarowanie i ciekawość do życia
Jak czuje ten cytat? Jako coś co przeżyłem – kończąc studia cały świat był dla mnie dziś moje wewnętrzne JA jest moim światem. Zmieniając przekonania, nawyki, perspektywy, odcinając się od ocen i podchodząc z życzliwością zmieniam siebie – czy świat się wtedy tez zmienia? Nic a nic.”
Radosław Bartosik
„Z wiekiem przekonuję się, że nie mamy wpływu ani na świat ani zbyt wielkiego na siebie samych. Charakter (W sensie osobowość i temperament) jest raczej stały i może podlegać niewielkim tylko zmianom. Owszem chcielibyśmy być inni, często bardzo ciężko nad zmianami pracujemy ale w głębi serca czujemy, że te zmiany nie są „nasze”. Nie zgadzam się z drugą częścią tego cytatu. Moim zdaniem powinien on brzmieć: dziś jestem mądry i akceptuję siebie oraz świat.”
Monika Wypych-Żółtowska
„Wolę filozofów, którzy nie mówili o sobie „jestem mądry” 🙂 Można zamknąć się w klasztorze, pustelni, gabinecie akademickim, uciec od świata i doskonalić się wewnętrznie. Kuszące, ale dla mnie raczej na krótką metę. Wolę jednocześnie zmieniać siebie i zmieniać świat. Jedno i drugie na miarę swoich możliwości (u każdego są inne, dla wielu mogą się okazać większe, niż się mogłoby wydawać w obydwu sferach). Poza tym… jeśli jesteśmy częścią świata, to zmieniając siebie z natury rzeczy zmieniamy świat.”
Krzysztof Kuczmara
„Młodzieńcze ideały kontra dojrzały pragmatyzm? Czy z wiekiem przybywa nam mądrości? Chyba jednak tak, a przynajmniej taka powinna być kolej rzeczy. Dlatego w nieco bardziej dojrzałym wieku zmienianie świata może iść w parze ze zmienianiem siebie.
A może nawet najpierw powinniśmy zmienić siebie, żeby zmienić świat? Wydaje się to rozsądne, ponieważ zmienianie świata z okresu młodości to czasem „bicie głową w mur” i czekanie, aż świat dostosuje się do naszych oczekiwań – co oczywiście nie następuje. Z wiekiem jesteśmy w stanie dostosować zarówno metody „zmieniania świata” (a może nawet przejmowania władzy nad światem 😉) – jak i nasze oczekiwania. Bo one są już zupełnie inne niż 20 lat wcześniej ;)”
Paweł Szcześniak
„Cały dzień dyskutujemy dzisiaj tak naprawdę o tym, czy/że to pewien cykl rozwojowy. Że jednocześnie – pułapka, bo samorozwój może być ucieczką od odpowiedzialności. Również o tym, czy mądrość to coś lepszego niż bystrość? Z drugiej strony – nie równoważymy chyba tej dyskusji perspektywą osób, które wywierają wielki wpływ na swoje otoczenie. Nawet jeśli to rzadkie – czy w rozumieniu Rumiego tacy ludzie są mądrzy (mądrością wielu doświadczeń)? Czy też raczej błyskotliwi (i bezkompromisowi w dążeniu do celu) i pozbawieni watpliwości, które wywołuje „bagaż doświadczeń”? Taki dylemat, przy którym chętnie zapytałbym o zdanie Aurelia Cieslinska…”
Marcin Balicki
„wywieranie wielkiego wpływu na otoczenie , to ważna misja . Takie osoby :
– bezwględnie , często od okresu dzieciństwa, powtarzają , iż są wyjątkowi i maja wielkie cele , często większe niż oni sami ;
– są bystrzy , podejmują bardzo odważne działania zmierzające w stronę celu , eliminują strach ;
– zmierzają w stronę tego celu bezwzględnie , zanim inni zaczynaja na nich pracować popełniają dużo błędów , uczą się szybko zyskują mądrość ( jako skutek bo wyciągają lekcje z każdego / niemal każdego doświadczenia ), idą dalej ;
– dla takich ludzi życie jest droga , misja , pasja- mając spory bagaż doświadczeń nie kontemplują go , im bardziej doceniają to co maja , tym więcej tego pojawia się w ich życiu ;
– nie narzekają , nie obwiniają innych , biorą ekstremalna odpowiedzialność za swoje cele , są odważni, ( trochę) aroganccy, często niezmiernie charyzmatyczni .
– myślą inaczej , nie boja się życia , kazda sekunda jest ważna – rozważają scenariusze ale przede wszystkim działają .
Są geniuszami , których inni oceniają . A oni wbrew opiniom wielu bezkompromisowo zmieniają otoczenie wokół siebie . Bagaż doświadczeń to tylko zbiór lekcji , pokazuje perspektywę , nigdy nie stopuje .”
Aurelia Cieślińska
„Często zastanawiam się, czy to rzeczywiście kombinacja takich czynników i geniuszu, czy częściej – racjonalizacja oportunistycznego sukcesu, przez doszukiwanie się jakiegoś schematu, który do niego (zamiast kombinacji kompetencji, pracy, wytrwałości i…przypadku) doprowadził. Inaczej mówiąc – czy jeśli nauczyć się wszystkiego o sposobie pracy i myślenia od Jobsa, Muska, Bransona, czy kogokolwiek jeszcze uważamy za guru, to powtórzymy ich sukces?”
Marcin Balicki
„Myślę, że to ważne przemyślenie, które pokazuje jakby ciąg przyczynowo-skutkowy. Odniesienie poety do konkretnego odniesienia czasowego „wczoraj” i „dziś” – co pokazuje, że na początku wystąpi np. burza mózgów a po tych przemyśleniach konkretne działanie – wgląd w siebie i zmiana siebie. Czy nie o to właśnie chodzi, by ze zmianą świata szła także zmiana siebie – w myśl imperatywu Kanta. To przemyślenie jest refleksją i pewną świadomością tego, w jaki sposób myśli człowieka krążyły, kim się było i wreszcie momenty znalezienia celu, by uczynić siebie „lepszym” a później lub w tym samym momencie i otoczenie? Czy to nie pokazuje pewnej dojrzałości człowieka, że może i czasem chce się zmienić świat, ale potrzeba też …
że przecież narzekanie na to, co się dzieje wokoło nie wystarczy, nie da wiele – więc przyznanie, że jestem człowiekiem, mam słabości takie czy inne, że czasem popelniam błędy i nie jestem idealny, to pierwszy krok (podejmowanie próby, by „walczyć” ze słabościami bądź po prostu uświadomienie sobie, że taki juz jestem, że by wymagac od kogos zmiany, trzeba też dostrzec konieczność pewnej zmiany u siebie) – do tego, by uczynić coś w dobrym kierunku, czyż nie?”
Marika Adria Sonta
PRÓBA SYNTEZY
„Piękny cytat. Umiejetność autorefleksji i zmiany albo bardziej elegancko świadomego kształtowania siebie przychodzi z czasem. Ale nadal myślę, że zmiana świata jest możliwa w pewnym rozumieniu, tzn. możliwości zrobienia czegoś dla innych (współczesnych, przyszłych pokoleń etc) oraz możliwości inspirowania innych do pozytywnych zmian i zachowań. Ale każda taka myśl jak ten cytat to pewien skrót myślowy i tak go potraktujmy. „
Monika Sowa
„Żeby nie było, cytat znam z trenersko-coachingowych salonów. Długo w niego wierzyłam. Dzisiaj sądzę, że miesza w głowie. Można z niego rownie dobrze zrozumieć, że ludzie głupieją. Bo najpierw mają w sobie poczucie wpływu, działają offensywnie, wychodzą z inicjatywą, również w stosunku do innych, reagują na czyjeś zachowania a kolejnego dnia nie czują mocy, wpływu i wolą skupić się na zmianie siebie, swojego zachowania bo czują, że na to mają wpływ. Bzdura i to podwójna. Możemy mieć wpływ na innych. Czasem łatwiejszy niż na siebie samych. Siebie oszukujemy, o czym mowa była w innych dyskusjach. Dla innych możemy być prawdą, bo pierwszy raz w życiu ją usłyszą. Cytat miesza w głowie.”
Anna Balion
„Bystrość i mądrość… zbyt mocno mi się zaciera różnica. Zrozumienie faktu, że jest „inne” i każdy odbiera rzeczywistość na swój własny sposób… pozwala zwolnić z naszego myślenia przekonywanie innych do własnych racji. Czymże jest chęć zmiany świata? Próba dostosowania go do własnej własnej wizji. Człowiek mądry nie ocenia, a dzięki temu Ma wewnętrzny spokoj i może skupić się na władnych potrzebach i mieć czas na „ulepszanie” własnej egzystencji.”
Rafał Liebrecht
„To czy zmieniamy Świat czy siebie nie zależy od bystrości/mądrości ale od poczucia odpowiedzialności. Kiedyś elitę można było poznać po tym, że poczuwali się do odpowiedzialności za Świat i zmieniali go. Dziś panuje źle pojęty indywidualizm, a tak naprawdę egoizm. W wyniku tego ludzi interesują tylko oni sami. Jak często tłumaczą to sobie, że oni są najważniejsi, że należy zacząć od siebie itd”
Paweł Bronisław Ludwiczak
„Kontekst, że ucieczka w „rozwój własny” może być ucieczką od odpowiedzialności – bardzo się cieszę, że zwrócił Pan na to uwagę. Jaka jest przeciwwaga? Jak pracować nad sobą, nie rezygnując z odpowiedzialności za wpływanie na swoje otoczenie?”
Marcin Balicki
„Mądrość, to świadomość patrzenia wgłąb siebie.. tam jest cały Wszechświat!
Jest dokładnie taki jak MY go widzimy. Te same rzeczy, widziane przez różnych ludzi są inne (nie wierzysz? porozmawiaj ze współmałżonkiem 😊). To dlatego nie ma zgody w polityce, nauka ciągle szuka nowych rozwiązań…”
Grzegorz Kiszluk
„patrzenie w głąb siebie – to jak najbardziej warunek dostępu do mądrości. Ale nie bagatelizowałbym znaczenia tego, czym ten swój „wgłąb” zasilamy 🙂 Jakimi kompetencjami (co łatwe do zidentyfikowania), ale też jakimi perspektywami, schematami, przekonaniami, co już dużo mniej oczywiste. Ale otwarty umysł – otwarty na własne zasoby, procesy poznawcze i perspektywę innych – to kluczowe.”
Marcin Balicki
„Dla mnie ten ten cytat sprowadza się do kwintesencji procesu kreacji.
Czym jest kreacja i przy zachowaniu jakich praw ma miejsce ? Natychmiast pojawiają się w moich myślach wizje 2 modeli zarządzania ( celowo nie wspominam o leadershipie, lecz o zarządzaniu ) forsujący i angażujący. Ich skuteczność …
Zmiana świata, to zmiana perspektywy w umysłach wielu – jaka zmiana jest skuteczna? – zmiana narzucona? Wydaje się, że nie.
Więc jaka? Wszczepienie w kogoś naszego poziomu myślenia, wiary w to coś, co kreujemy. I tu pojawia się integrity. Czy ktoś jest autentyczny jeżeli próbuje komuś cos narzucić, podczas gdy z jego ‚ ja’ krzyczy cos przeciwnego? Nie jest. Kiedy jest? Wtedy kiedy w coś wierzy każdą cząstką siebie. Czy to nie charyzma wizjonerów, tych którzy rzeczywiście zmieniają świat? Uwierz a zobaczysz, wydaje się krzyczeć …wierzę w unikatowość, oryginalność, siłę jednostki – siłę spójnością.
Here’s to the crazy ones, the misfits, the rebels, the troublemakers, the round pegs in the square holes… the ones who see things differently — they’re not fond of rules… You can quote them, disagree with them, glorify or vilify them, but the only thing you can’t do is ignore them because they change things…”
Aurelia Cieślińska
„Nie ma uniwersalnej prawdy i uniwersalnej recepty na wszystko. Nic nie musisz, rob jeśli chcesz. Akceptuj to, ze inni nie chcą lub wola inaczej. Mów swoje zdanie i staraj się bronić swoich przekonań z opcja zmiany jeśli do Ciebie to trafi. Możesz płynąc z prądem jeśli Ci pasuje – to nic złego. W razie porażki nie obwiniaj innych. Chcesz się zmienić? Proszę bardzo – zastanów się dlaczego i gdzie chcesz być po zmianie. Nie uogólniaj, nie rzucaj wszystkiego do jednego worka. Obserwuj i nie oceniaj. Wyciągaj wnioski, dziel się ale bierz odpowiedzialność za to co mówisz i robisz. Nie opowiadaj bzdur ze coś robisz jak tylko udajesz ze jesteś przekonany a wewnętrznie nie akceptujesz. Ale ludzie czegos oczekują wiec „podbijam hit ratio”. Czasem bezmyślnie, czasem wbrew sobie.”
Marcin Maciąg
„Zachowanie bystrości i chęci zmieniania świata nie musi być wykluczone przez stawanie się mądrym, dojrzałym, widzącym większą złożoność świata. Nie ma tu albo, albo. Mam szacunek dla mądrości autora i jego prawdy, ale chętnie zmieniłabym drugie zdanie ” Dziś jestem mądry, więc zmieniam świat i siebie”, albo „Dziś jestem mądry i wiem, że zmieniam świat i siebie”. Zresztą, czy tego chcemy, czy nie, poznawanie świata przy zachowaniu bystrości umysłu i tak nas zmienia. Każde kolejne doświadczenie czyni nas mądrzejszym. To proces. Chyba tak musi być. Każdy wiek ma swoje prawa. Oczywiście, „Starcy” mogą czasem popadać w pychę, że wiedzą wszystko, że świat już został przez nich poznany i opisany, że mogą to idąc na skróty przekazać młodym, ale tak się nie da. Młodość ma być bystrym, czasem bezkompromisowym poznawaniem, błądzeniem, myleniem się, naprawianiem błędów, a mądrość musi być efektem dojrzałości i rozumienia.”
Hanna Kordalska-Rosiek
OCZEKIWANIA CO DO FILOZOFII PRZY SOBOCIE
„Może więc dobrym pomysłem byłoby, gdyby do cytatu każdorazowo dodawać informację o tym, skąd cytat pochodzi, kilka słów o autorze a przede wszystkim jakiś krótki komentarz wprowadzający „filozoficznie” w kluczowe pojęcia? Mogę oczywiście w tym pomóc:) Można tu owszem mieć obawy o jakiś rodzaj ukierunkowywania dyskusji, ale na pewno ją uporządkuje…. Wymagające, a wartościowe moim zdaniem….”
Dariusz Duma
„A następna FPS może się zacząć od cytatu z Leppera: „nie zniknę z polityki, chyba że mnie Bóg powoła…”.
Arek Cempura
„propozycja cytatu została przeze mnie przeanalizowana i odrzucona. Z czysto pragmatycznych powodów 😉 Ale prędzej czy pózniej – i polityka i religia się pewnie pojawią. Religia zresztą już się pojawiała.
Nie chcę powielić „rąbanki”, obecnej powszechnie w przestrzeni publicznej, ale jeśli z odcinka na odcinek coraz lepiej wychodzą nam tu dyskusje na rożne tematy (a to kwestia pewnej metody oraz kultury tej dyskusji), to i poziom „wyzwania” można kiedyś zwiekszyć. Ale emocji wokół tych tematów, rozbudzonych przez zawodowych specjalistów od rozbudzania emocji, jest tyle, że mi się do takich tematów nie spieszy za bardzo. Jedyne znane mi miejsce, w którym dyskusja na tematy publiczne toczy się na poziomie, to portal wszystkoconajwazniejsze.pl , ale nie ma tam chyba otwartego forum dyskusyjnego.”
Marcin Balicki
„z przerażeniem obserwuję, że większość rodziców, codziennie, naraża swoje dzieci na kompletnie zbędne ryzyko utraty zdrowia i życia. Robią to w samochodzie. W innych sytuacjach roztaczają parasol ochronny i są gotowi do walki na śmierć i życie. Ale w aucie ten parasol składają… Nie trzeba wiele aby to zrozumieli i zmienili to co głupie i nad czym sie do tej pory nie zastanawiali. Wiem, że od razu powstają pytania: to co, jak jest 50 to jedziesz 50? Tak. (O, to dziwne) I w sklepach też nie kradnę. (O, To przecież normale).”
Sylwester Pawłowski
„chciałbym kiedyś zrobić odcinek Filozofii przy sobocie, w którym byłaby okazja (a Ty miałbyś czas i ochotę) podyskutować o tym”
Marcin Balicki
„Jak Państwo rozumieją słowo ‚wartości’?
Anna Balion
„dobre pytanie… można osobny odcinek zrobić na temat definicji.
Ja przyjąłbym, że wartości to coś niezmiennego, nienegocjowalnego. To ta część naszych poglądów na świat i siebie samych, do której odwołujemy się, kiedy nie wiemy jak postąpić. Ale nie apsiruję z tą definicją, że jest wystarczająco precyzyjna.”
Marcin Balicki
„Przekonajmy się. Za tydzień?”
Anna Balion