Etyka w biznesie. Polemika z tekstem Dariusza Użyckiego, cz.2

Zgodnie z wcześniejszą deklaracją, towarzysząc polemicznie w cyklu rozważań Dariusza Użyckiego na temat etyki w biznesie, odniosę się dzisiaj do drugiej, opublikowanej dzisiaj przez Autora części (dostępnej pod linkiem: http://dariuszuzycki.com/autorefleksja/etyka-biznesie-rachunek-prawdopodobienstwa/

Autor posługuje się w tym odcinku rachunkiem prawdopodobieństwa w rozważaniach nad etyką, z przekonaniem prezentując tezę, że procent składany w rachunku prawdopodobieństwa uzasadnia nieskuteczność agresywnej strategii, obliczonej na maksymalizację zysku w każdym kroku. Wykazuje jednocześnie, że z tego oto powodu – bardziej opłaca się strategia zrównoważona i podaje na obronę tej tezy kilka barwnych przykładów zastosowania obu tych strategii. Jakkolwiek dyskusyjne może wydawać się na pierwszy rzut oka zastosowanie matematyki do rozważań etycznych, to od czasu kiedy Gary Becker otrzymał Nagrodę Nobla – wydaje się, że każdy kto zgłosiłby do tej metody jakieś obiekcje, powinien zapoznać się z pracami tego wybitnego ekonomisty i zweryfikować swój pogląd (tak, przyznaję, Nagroda Nobla ma w tym przypadku wywołać Efekt Autorytetu i zwolnić mnie z konieczności głębszego uzasadnienia). Chcemy czy nie chcemy – ludzie próbują, na ile pozwala im na to dostęp do informacji, wiedza oraz umiejętność unikania pułapek poznawczych, działać racjonalnie. Również w zakresie etyki.

Przyjmijmy więc tę rzeczywistość do wiadomości, nawet jeśli wywołuje w nas jakiś emocjonalny opór i zmierzmy się z samym zagadnieniem. Można byłoby dyskutować dobór próby (przykładów), czy jest wystarczająco reprezentatywna, żeby wyciągać wnioski? Albo czy analogie ze świata przestępczego przekładają się wystarczająco na rzeczywistość biznesową? Ale nie na tym chcę się skupić. To, co wywołuje we mnie chęć polemiki, to sam sposób zastosowania matematyki w drugiej części cyklu.

Autor trafnie zauważa na końcu, w swoim dopisku PPPS, że dowolny ciąg zdarzeń o prawdopodobieństwie sukcesu <100% dąży do zerowego skumulowanego prawdopodobieństwa. Dla wygody czytelnika – 95% prawdopodobieństwo sukcesu w pojedynczym działaniu oznacza, że prawdopodobieństwo uniknięcia porażki w 90 próbach spada poniżej 1%. Podobnie (poniżej 1% prawdopodobieństwa uniknięcia porażki) znajdziemy się po 21 próbach z 80% prawdopodobieństwem sukcesu, 7 próbach z 51%, i 4 z 25%. To prawdziwie zabójcza prawidłowość. Kalkulując czysto analitycznie – przy powtarzalnych działaniach – w istocie mamy pewność, że prędzej czy później spotka nas porażka. Wynika z tego, że to nie prawdopodobieństwo sukcesu (bo ono w długim okresie dąży do zera), ale jakiś inny czynnik jest decydujący dla rozróżnienia strategii efektywnej od nieefektywnej. 

Zaryzykuję stwierdzenie, że to nie prawdopodobieństwo sukcesu, ale wysokość stawki, którą jesteśmy gotowi postawić w tych działaniach, lepiej broni tezy, że etyczne działanie jest opłacalne.

Bo, zakładając że mówimy o powtarzalnych działaniach (w biznesie, bo o tym przecież dyskutujemy), co  bylibyśmy gotowi dla osiągnięcia celu? Życie? Zdrowie? Karę więzienia czy grzywny? Reputację? Podchodząc do tego analitycznie – z faktu, że statystycznie prędzej czy później poniesiemy porażkę wynika, że to stawka jaką postawimy w tej swoistej „grze” (bardziej niż jednostkowe prawdopodobieństwo, że nam się „uda”) decyduje o racjonalności naszego działania. To nieuchronność porażki powinna skłaniać nas (niezależnie od argumentów moralnych) do zachowań etycznych, czyli takich, które chronią nas przed społecznym odrzuceniem, niezależnie od tego czy ma ono postać zemsty, kary czy odrzucenia. W tym sensie – Autor słusznie wskazuje na racjonalność unikania agresywnych strategii, ale wydaje się, że zbyt wielkie znaczenie przypisuje statystyce.

Być może wyprzedzę kolejne części cyklu Autora, ale powstaje w tym miejscu pytanie – dlaczego nie wszyscy działają racjonalnie (czyli etycznie)? Zakładając, że każdy z nas jest w stanie mniej lub bardziej precyzyjnie przeprowadzić taką analizę, wydaje się, że odpowiedź tkwi w psychologii. Wpływ na to mają błędy poznawcze, na które wszyscy jesteśmy narażeni. Wskazałbym w szczególności na pięć z nich:

1.      Ignorowanie prawdopodobieństwa – reagujemy silniej na rozmiar potencjalnego zdarzenia niż na prawdopodobieństwo jego wystąpienia. Wielkość zysku z zachowań nieetycznych lub agresywnej strategii przysłania nam prawdopodobieństwo porażki. Wielkość potencjalnej korzyści działa na nas silniej niż rachunek prawdopodobieństwa.

2.      Rozumowanie indukcyjne. Pierwszy przypadek, w którym odnosimy sukces, a po nim kolejne, wytwarzają w nas złudzenie, że od tej pory w podobnych sytuacjach uzyskamy podobny efekt. Popełniamy klasyczny błąd indyka karmionego regularnie przez człowieka, dla którego śmierć w przeddzień Święta Dziękczynienia jest niewytłumaczalna.

3.      Wzrost wykładniczy. Nasz mózg rozumie zjawisko wzrostu liniowego, natomiast przyrost wykładniczy, procent składany, przekracza wykształconą w nas ewolucyjnie zdolność do jego analizy.

4.      Alternatywne ścieżki. Widzimy ludzi, którzy odnieśli sukces (przez działania nieetyczne, albo po prostu – sukces w biznesie) i staramy się znaleźć coś w ich drodze, co moglibyśmy naśladować, żeby powtórzyć ich sukces. Tymczasem – nie widzimy ogromnej rzeszy przykładów ludzi, którzy podjęli podobne działania do naszych bohaterów analizy i ponieśli porażkę. Nie widzimy ścieżek alternatywnych – jak mogły potoczyć się losy analizowanych przez nas osób, gdyby jakieś nieznane nam okoliczności przebiegły inaczej. Nawiasem mówiąc – to ten właśnie błąd poznawczy decyduje o internetowej popularności cytatów z wypowiedzi ludzi sukcesu, których rzesze „wyznawców” starają się naśladować, wierząc, że w ten sposób odniosą podobne sukcesy.

Ale najsilniej w tym przypadku działa tzw. hiperboliczne obniżenie wartości. Bardziej cenimy sobie szybki efekt, niż efekt odroczony w czasie. Dlatego przedkładamy szybkie korzyści nad długoterminowe ryzyko, szybkie rezultaty ponad konsekwentną pracę nad sobą, drogi na skróty, zamiast racjonalnie zaplanowanej drogi do celu. Rolf Dobelli w swojej książce „Sztuka jasnego myślenia” wskazuje na przykład – ludzie mając do wyboru 1000 EURO za rok albo 1100 EURO za 13 miesięcy – wybierają w badaniach 1100, trafnie kalkulując ekonomiczną opłacalność takiej decyzji. Ale jednocześnie – postawieni przed pytaniem: 1000 EURO dzisiaj, czy 1100 EURO za miesiąc – większość decyduje się na natychmiastową wypłatę, pomimo, że chłodna analiza wskazuje, że identycznie jak w pierwszym przykładzie – odroczona gratyfikacja jest atrakcyjniejsza finansowo (z powodu 10% stopy zwrotu w okresie miesiąca, a nie z powodu nominalnej różnicy 100 EURO oczywiście).

Podsumowując – zaprzęgnięcie matematyki i psychologii do analizy, którą zaproponował Dariusz Użycki, prowadzi nas do wniosku, że:

 

1.      Porażka w przypadku zachowań nieetycznych lub agresywnych strategii biznesowych jest statystycznie pewna w długim okresie.

 

2.      O skuteczności strategii (agresywna lub nie) w długim terminie w większym stopniu decyduje wysokość stawki, jaką jesteśmy w stanie postawić w „grze”, niż jednostkowe prawdopodobieństwo sukcesu.

3.      Nieracjonalne, z punktu widzenia powyższego, zachowania (wybór agresywnej strategii lub zachowań nieetycznych) podejmowane są często z powodu błędów poznawczych, a w szczególności – hiperbolicznego obniżenia wartości, które naraża nasz mózg na przecenienie wartości natychmiastowej gratyfikacji, z jednoczesnym niedoszacowaniem długofalowych konsekwencji naszych decyzji.

 

PS Darku, mam nadzieję, że nie masz mi za złe tej zabawy, którą z pełną premedytacją (ale i uznaniem za zmierzenie się przez Ciebie z tematem w taki sposób) samozwańczo sobie podjąłem

 

PPS Stosowanie w tekście zamiennie „działań nieetycznych” i „agresywnych strategii” nie oznacza ich zrównania w sensie moralnym, a jedynie – analogię w procesie analizy jednych i drugich

 

2 myśli na temat “Etyka w biznesie. Polemika z tekstem Dariusza Użyckiego, cz.2

  1. Drugi przykład na odroczoną gratyfikację został obalony i udowodniono, że ma to związek z sytuacją materialną badanych osób. Proszę poszukać Marshmallow experiment, wydłużone badanie zrobiono na Stanford University. Nawet napisałem, krótką notkę o tym na LI. Jeszcze dużo nowych badań w psychologii przed nami.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s